29 lip 2011

I kolejne worki...

Kolejne worki szyte wczoraj:
dla Milenki
dla Ninki
i trzeci dla Tymka
Kolory niestety wyszły trochę przekłamane:( w rzeczywistości są ładne, żywe...
Uszyłam też trzy kosmetyczki, ale to już w następnym wpisie...
Teraz zmykam do maszyny, bo czasu mam dzisiaj niewiele na szycie... Potem zakupy, wizyta u lekarza, po drodze z córką na plac zabaw...
Słonecznego weekendu Wam życzę!

28 lip 2011

Dla przedszkolaków:)

W najbliższym czasie -pewnie aż do września;)- najczęściej pokazywaną rzeczą na moim blogu będą z pewnością worki dla przedszkolaków:)
Ostatnio powstały dwa z dinozaurami:
jeden zielony kiwi

drugi z dinuśkiem w bladym kolorze pomarańczowym
Powstał też worek dla Tosi:
l
ozdobiony guziczkiem pszczółką i z naszytym małym kotkiem:)
 Dzisiaj powstaną kolejne imienne worki: dla Tymona, Milenki i Ninki:)
Przy okazji pokażę worek mojej córki, który uszyłam już dość dawno, ale jakoś nie było okazji go pokazać;) Wisiał w przedszkolu razem ze strojem na gimnastykę...
Z jednej strony jest imię mojego dziecka:
Z drugiej strony naszyłam dwa obrazki z konikami, które Paulinka sama sobie wybrała:
Najważniejsze, że zadowolona:)
Dziękuję serdecznie za komentarze pod poprzednimi postami:)
Dzisiaj u nas w miarę się wypogodziło, oby tak było przez najbliższe dni, czego Wam i sobie życzę:)

27 lip 2011

Końska narzuta...

Okazało się, że końska narzuta nie będzie jednak taka całkiem końska! Córka jak tylko wygrzebała w szafie tkaniny z innymi zwierzętami tak zapragnęła, aby i one znalazły się na narzucie:)
Tak więc na narzucie oprócz koni będą także krowy, koty,  psy, i nawet jakiś baran się trafił...
Na razie mamy pozszywanych kilkanaście bloków..., ale zawsze to już jakiś krok naprzód:)
To co już mamy to jakaś 1/3 tego co mamy mieć...
Zatem jeszcze sporo pracy przed nami, ale powolutku, pomalutku damy radę:)

Dla Pań:) i wyróżnienie

Na zakończenie roku przedszkolnego uszyłam dla Pań opiekujących się grupą mojej córci okładki na notatniki. Córka stwierdziła, że Panie na pewno lubią kolor niebieski i dlatego wybór padł na ten kolor:
 Ozdobiłam tulipankami ze skóry...
Starałam się, aby były przynajmniej podobne:) No i były...
Basia, Ania, Renata oraz Agnieszka wyróżniły mnie takim oto znaczkiem:
Jestem zaskoczona i zaszczycona i cieszę się, że to co robię i tutaj pokazuję komuś się podoba:) Serdecznie dziękuję!!!
A teraz kilka zasad, jakie wiążą się z przyznanym wyróżnieniem :

1. podajemy link do blogera, który przyznał nam wyróżnienie wraz z podziękowaniem

2. kopiujemy logo na swój blog

3. wymieniamy siedem rzeczy o sobie

4. Nominujemy szesnaście innych blogów do nagrody (nie nominujemy przyznającego tę nagrodę nam )

Dwa pierwsze kroki spełniłam, teraz pora na trzeci, czyli siedem rzeczy o sobie:
1. Uwielbiam ciszę i spokój
2. Uwielbiam małe dzieciaczki i żałuję, że nie zostałam przedszkolanką...
3. Uwielbiam spędzać czas ze swoją rodzinką: z moim kochanym mężusiem i najkochańszą córcią:)
4. Wolę "być" niż "mieć", absolutnie nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych!
5. Lubię szyć, sprawia mi to niesamowitą frajdę i przyjemność, jest to moja praca, ale i ogromna pasja!
6. Nie oglądam TV, zwyczajnie mnie to nudzi! Córka na szczęście ma to po mnie;) Radia też nie słucham, zresztą podają same złe wiadomości, o których wolę zwyczajnie nie wiedzieć;)
7. Jestem optymistką, mam poczucie humoru, nie potrafię długo się zamartwiać...
To tyle o mnie...

Z czwartego punktu niestety się wyłamię, za dużo blogów podziwiam, aby wybrać z nich tylko 16! Jest to dla mnie niewykonalne!!!
Wspomnę tylko o blogu, który poznałam jako jeden z pierwszych, i od którego właściwie zaczęła się moja przygoda z blogowym światem:
jest to blog Małgosi, znanej w necie jako Bag Lady.
Ciągle podziwiałam Jej cudowne torebki, a teraz wciąż o Niej myślę i wciąż jeszcze nie chce mi się wierzyć, że Jej już nie ma!!! Była dla mnie (pewnie nie tylko dla mnie) Kimś wyjątkowym, miała niesamowicie ciepłą osobowość... Dobrze, że nie mam zwyczaju kasować starych maili, dzięki temu moge do nich wracać, a maile Małgosi z pewnością będę czytać nie jeden raz!

26 lip 2011

Już po urlopie...

Było wspaniale! Aż żal wracać do codziennych obowiązków...
Tak jak pisałam przed wyjazdem: cisza, spokój, przyroda... Odpoczęliśmy właściwie od wszystkiego: od internetu, komputera, telefonów i nawet od zwykłych codziennych obowiązków! Wspaniale i przede wszystkim wspólnie spędziliśmy cały ten wolny czas...
Nic tak człowieka nie relaksuje jak przyroda i obcowanie z nią...
 Spacery brzegiem zalewu...
kiedy nic człowieka nie goni...
kiedy można spokojnie  zatrzymać się i napawać oczy cudnymi widokami...
szukanie siedliska pływających po zalewie kaczek... bo przecież muszą gdzieś mieć "swoje miejsce na ziemi"...
spacery po lesie...
zachwycające widoki...
i niczym nie zmącona cisza...
po prostu raj!
W tym roku odkryliśmy ogromną  górę piachu!!! Córcia była zachwycona!!!
Zresztą nie tylko córcia;) 
Spędziliśmy na tej górze sporo czasu wbiegając, zbiegając i nawet turlając się z góry!!! 
...a także budując zamki z piasku i robiąc pod nimi tunele:)
A poniżej nasz Skarbek ciągnie sobie... pamiątki z wakacji:D
Cóż, dzieci są po prostu niesamowite...
A tutaj jeszcze Paulinka ze swoim wakacyjnym Przyjacielem:
Na koniec tej trochę przydługiej relacji z urlopu przyznam się, że tych wakacji nie zamieniłabym nigdy na żadne wielkie modne kurorty!!!

Po powrocie czekała nas niespodzianka: po wielu wielu latach (z pewnością ponad 10!) pierwszy raz zakwitła nam hoja!
I to tyle na dzisiaj:)
Dziękuję serdecznie dziewczynom, które przyznały mi wyróżnienie... ale o tym w następnym wpisie:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego dnia:)

12 lip 2011

Urlop:)

Znikam na tydzień, może dłużej:) Zobaczy się już na miejscu... Jedziemy w nasze stałe miejsce, do Majdanu Sopockiego. Jest to mała miejscowość w samym sercu Roztocza. Lasy, zalew, rzeka Sopot -raj na ziemi, czysto, cicho, spokojnie...
Życzę wszystkim udanych wakacji i urlopowych wyjazdów:)

11 lip 2011

Kocie schowki

...a te schowki to po prostu kosmetyczki z kocich tkaninek:)
Dwie w brązach:
przody mają ozdobione kociakami, tyły gładkie
 Trzecia kolorowa:
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem:)

Nerula -tak, moja maszyna to Husqvarna:) Dokładniej Husqvarna Viking Saphire 870 Quilt.
 Marzyłam wiele wiele lat o modelu Platinum 755, i jak w końcu mogłabym ją zakupić, okazało się, że cała seria Platinum została zastąpiona serią Saphire... Kupiłam wiec Saphire i tak po X-latach wreszcie udało mi się spełnić swoje marzenie:)

10 lip 2011

Nareszcie....... i worki:)

Maszyna nareszcie powróciła z serwisu:D Jestem przeszczęśliwa z tego powodu:) 
Za radą i pomocą Pani Ilony ze sklepu z maszynami w Katowicach przy ul. Mikołowskiej (przy okazji gorąco dziękuję!) moja maszyna trafiła do serwisu przy firmie Globar.
Pan, który zajął się naprawą jest osobą przemiłą, solidną i konkretną! Taki serwis mogę gorąco polecić!!!
A co było mojej maszynie? Krótko mówiąc coś tam w środku się zatarło:( Widocznie za dużo szyłam, za bardzo ją eksploatowałam... Ale z drugiej strony nie była kupowana jako eksponat do muzeum tylko jako narzędzie pracy... Wymieniono w niej cały element włącznie chyba z transporterem... Najważniejsze, że już jest w domu, że działa, że znowu szyje...:)
A tutaj mój pracuś już w domku:
*ten bałagan wokół maszyny to nie jest żaden bałagan tylko tzw. twórczy nieład, który powstaje zawsze kiedy pracuję:)

Przy okazji pokażę kilka worków, które udało nam się stworzyć w ostatnim czasie:
jeden z narzędziami dla małego majsterkowicza
 oraz dwa z pieskami

Pozdrawiam serdecznie oraz życzę miłego niedzielnego wieczoru:)