Strasznie jestem ostatnio zalatana. Nie wiem czy tylko ja mam taki talent, że właściwie robię, załatwiam, szyję...etc. wszystko naraz! Z aparatem jakoś mi ostatnio nie po drodze, na bloga nie ma czasu... Zmęczona jestem tą ciągłą gonitwą...
Chrześnicy mojego męża ktos porwał w szkole worek z kapciami, powstał więc na szybko nowy:
Worek tym razem z imieniem, nie powinien sie więc nikomu przykleić. Zdjęcie tez robione na szybko, dlatego trochę niewyraźne;)
Kolejny woreczek powstał dla 6-letniej Hani:) Miał być "wesoły"z imieniem dziewczynki. Wyszło coś takiego:
Gdy naszywałam imię mój wzrok padł na
tkaninę w kotki leżącą w koszu obok stolika i już wiedziałam, że jeden z kociaków wskoczy na worek:)
Prawda, że pasuje;)
A teraz -żeby nie było tylko workowo- to jeszcze wkleję zdjęcie fotelika samochodowego, do którego szyłam pokrowiec jakiś czas temu:
Na zdjęciu wygląda troche krzywo, ale na żywo wszystko leży idealnie. Szyłam jeszcze jeden pokrowiec, na mniejszy fotelik (9-18kg), ale zdjęcia jeszcze nie dostałam, więc nie mam co wkleić.
Poza tym szyję sobie poduszki, koty, chusteczniki... Tych ostatnich to już nawet nie wklejam, żeby nie zanudzać;)
Dziękuję serdecznie za odwiedzinki i komentarze:) I zapraszam znowu...:D