Kolejne kawałki pozszywanych skrawków w kolorach żółto-pomarańczowych doczekały się połączenia w całość:)
Wyszła... okładka:)
Na środeczku naszyłam czerwone serduszko...
...a żeby ta czerwień nie była taka "ni przypiął, ni..." to i zakładki są z tej samej tkaniny, żeby całosć miała ręce i nogi;)
Pozdrawiam cieplutko:)